poniedziałek, 17 czerwca 2013

In Pink Mood

Nie należę do zbyt cierpliwych osób, więc już następnego dnia po otrzymaniu Glossy Box postanowiłam wypróbować otrzymane skarby. Tradycyjnie najpierw zakręciłam loki na prostownicy, a potem przystąpiłam do wykonania makijażu. Chyba dosyć odważnie zdecydowałam się położyć róż fluo na całą powiekę. Pod brwiami nałożyłam biały cień z różową perłą z mojej wysłużonej, mocno już wiekowej palety Dior, a tuż nad ruchomą powieką próbowałam wycieniować swój make-up jaśniejszym odcieniem różu firmy Kobo (piszę „próbowałam”, ponieważ cień okazał się zbyt twardy i oporny). Potem oczywiście kreska na powiece górnej nową kredką Jelly Pong Pong, i rozcieniowanie różowym fluo nałożonej wcześniej  pod dolnymi rzęsami kreski. Przyznam, że to ostatnie z góry uznałam za mocno ryzykowne, bo przy zmęczonych oczach obawiam się, że takie cieniowanie mogłoby mnie zupełnie pogrążyć, ale na szczęście oczy miałam wypoczęte, wiec zaryzykowałam. Chyba było warto, skoro nawet Ola Z. pochwaliła mój makijaż… a wszystkie zdjęcia wykonałam przy użyciu samowyzwalacza jakieś 6-7 godzin po makijażu.
Teraz konkluzje co do nowych produktów: cień jest świetny, ale miałam wrażenie, że ciężko sobie z nim radził na koniec dnia nawet wodoodporny płyn do demakijażu. Niemal się ucieszyłam, że nałożyłam go tylko na ruchomą powiekę, i że nie dostałam od Glossy Box na przykład zielonej wersji… ;o)  natomiast jak widać na zdjęciach – kreska nieco „odbiła się” na górnej powiece. Czy jest na to jakiś sposób?... nie mam pojęcia, ja tylko eksperymentuję, ale jeśli ktoś wie i podpowie, chętnie nauczę się czegoś nowego!
P.S. nie byłam pewna jaki róż i kolor pomadki dobrać do tego makijażu, więc różu nie użyłam w ogóle, a na zdjęciach są 3 wersje kolorystyczne pomadek. Która z nich podoba Wam się najbardziej?...
Without a doubt, I am definitely not a patient person. So it was obvious that I would use the new eyeshadow and eyeliner the day after receiving them from Glossy Box. Traditionally I started with curling my hair, then I focused on the make-up. I think it was a little bit risky and brave to lay my new fluo pink eyeshadow on the whole eyelid but if I did't try I would not know if it worked or not… Under my eyebrows I used a white eyeshadow with pink pearl glow from my old Dior palette, after that I tried to grade the bright pink Kobo eyeshadow above the eyelid (I wrote “I tried” as this eyeshadow proved to be too tough). Next I used my new Jelly Pong Pong eyeliner and graded the black line on my lower eyelid using again the fluo pink. I was aware that this was rather risky because using this colour when the eyes are tired makes them looking much more tired, but happily I was rested enough ;)  I think it was worth testing, because even Ola Z. wrote that my make-up is nice…
All the pictures were taken by me, using self-timer, I think at least 6-7 hours after applying my make-up.
Now is the best moment for summarizing the new products: the eyeshadow is very good, easy to apply and indeed it doesn’t fall down. But to remove it from my eyelid I used not only micelar water, but also waterproof make-up remover. I was almost happy that I received the pink version, not the green one ;) As for the Jelly Pong Pong eyeliner – as you may notice on the pictures – after a few hours on my eyes, it makes a second line on the eyelid. Does there exist any method to avoid this?... I have no idea, so I would be grateful for your opinion.
P.S. I was not sure which tone of blush and lipstick I should use for my brave make-up, so finally I didn't use any blush and I tested three variants of lipstick. Which one is the most suitable in your opinion, Ladies?...






Powyżej - szmika nr 1/ Shiseido lipstick nr 1 above
Błyszczyk nr 2/ Essense Glossy nr 2:


Lakier do ust nr 3/ YSL Glossy Stain nr 3:


"Słitaśne focie" według instrukcji Oli/ Sweet pictures monitored by Ola:


Almost backstage.... ;o)  :

4 komentarze:

  1. Nie czuję takiego różańca:) ani trochę. Na policzkach- of course, ale oczy? Nie_koniecznie.
    Nie piszę, że nieładnie, żeby nie było:), ale not for me. Z różów to maksymalnie blade patele jeno. I lekko perłowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Iw a ja jak wiesz lubię poszaleć z kolorami... :))) dlatego z przyjemnością eksperymentuję-szczególnie teraz, latem.... no i chciałam coś zmienić, bo jasne róże owszem, mam, ale zazwyczaj łączę je z szarościami i srebrem... tym razem było inaczej ;)
    buziol

    OdpowiedzUsuń
  3. Eee:) no się nie tłumacz - wszak napisałam, że na Cię mi się podoba !!! A wspomniany łącznik:) to ja owszem też. Wszak obie mamy piwne oczęta:)
    buziaki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;o))) z tego co wycztałam ostatnio-pasuje do nich każdy kolorowy makijaż!

      Usuń