środa, 28 sierpnia 2013

Almost Red Dress

Lubicie sukienki?... ja przez bardzo długi czas byłam z nimi mocno na bakier. Bo zwyczajnie trudno było znaleźć taką, która pasowałaby na biust rozmiar mniejszy niż biodra, i na dodatek która wyglądałaby dobrze.
Teraz jest nieco inaczej, pomalutku więc zaczynam badać sukienkowy rynek, chociaż od razu muszę przyznać, że odkąd schudłam wolałabym nie liczyć, ile par spodni nabyłam drogą zakupu… Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że spodnie było mi równie trudno kupić jak sukienkę, za to miałam zawsze miliony bluzek. :o)
Podczas urlopu zostałam namówiona na zakup dwóch sukienek, a po powrocie – kolejnej. Tę w krateczkę już widziałyście, zatem kolej na (prawie) barwy flagi włoskiej (a może francuskiej?) i kilka ujęć z naszej sesji z Karoliną…
Do you like dresses?... For a very long time I was not able to buy them. It was really difficult to find a dress in which I looked good.
Now the situation is a little bit different so, rather slowly and carefully, I explore the dress market. I need to admit that in the meantime I made very good research in the trousers market – even a bit too deep may I say… ;o) In order not to feel guilty I have to say that in the past buying trousers was as difficult for me as buying dresses – my wardrobe was always full of shirts, as buying them was no problem.
During my holiday my family convinced me to buy two dresses. One of them you could see in the previous post, now – as the weather is changing – is time to present the other one which colors remind me a little bit the Italian (or maybe French?) flag. Below a few pictures taken during my session with Karolina.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

6 komentarzy:

  1. Chciałam napisać, że owa sukienka jest w ogóle olmościana:) ale faktycznie najbardziej prawie czerwona!
    Ja do sympatii długościowych w ten sposób, nie mam wielbienia. Źle się czuję. Wolę takie tuż przed lub do połowy kolana.
    Czułabym się jak w namiocie:) W pewnym momencie mego życia przestałam ukrywać sylwetkę.
    Sukienka kolorystycznie for me też. Tobie cudnie. Ale! nie wiem jak byłoby CI w krótszej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Iw, już niedługo zobaczysz - zrobiłyśmy zdjęcia w dwóch sukienkach; ta druga jest odrobinę przed kolano.... :o)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo:) tom nóg Twych ciekawa - haha.
      Poznałam też, of course biżuterię z poprzedniego posta. Tak. Co by nie pisać, mogłaś kupić i for me - wszak nie bywamy za często w tym samym towarzystwie :))))
      buziaki !

      Usuń
    2. heh, Iw, moja Mama powiedziała to samo na temat biżu.... a ja się obawiałam, że nikomu do gustu nie przypadnie.... natomiast co do nóg-we wcześniejszych postach jest sukienka w kratkę, z nogami włącznie o ile mnie pamięć nie myli... :o)

      Usuń
  3. Piękna sukiena (modelka oczywiście też), szkoda tylko, że lato już się kończy...
    Ja też nie mam nic tej długości w szafie, ale marzy mi się taka zwiewna spódnica do kostek :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, i mnie się marzy taka do kostek... najchętniej jedwabna, ale to już chyba przed następnym sezonem o niej pomyślę....

      Usuń