poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Colours of Summer_time

To był kolejny pracowity weekend. Drugi z kolei spędzony na poszukiwaniu kreacji weselnej dla Mamy. Kolejne wydreptane ścieżki od sklepu do sklepu, i NIESTETY kolejne zakupy. No bo tak trudno jest przejść obojętnie obok TAKICH przecen! Niełatwo też było odmówić przyjemności spożywania – i suszaczek, i alko-, i ciasto.... absolutnie nie sprzyjały mi te ostatnie weekendy w mocnym postanowieniu zaciśnięcia pasa i portfela.
Była też cała masa zdjęć – głównie ludzkich, które teraz czekają na obróbkę. Na szczęście udało mi się też uchwycić kilka kolorowych kadrów, które (prawie) nie potrzebowały obróbki, a od samego patrzenia napełniły kolorową radością – przynajmniej mnie... ;)
I have another difficult week behind me. I promised myself to follow my diet and not to spend money. Unfortunately, I am just a very weak woman who loves to buy (especially during sale’time) and to eat –especially sushi with shrimps. So I bought again a few Absolutely Necessary Clothes and I forgot about the promises given to myself. I felt guilty again so to make my life more colorful I took some pictures – as always it has improved my mood.
Some of these pictures are waiting for my free time, but some of them are so full of summer colours and shapes. I hope you will find them as interesting as I do... ;)
 



 
 

 
 
 
 

9 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia! A te śliwki takie smakowite :)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podobają ;))) buziaki!

      Usuń
  2. Czy to źle, jeśli śliweczki mi się jakoś podobają najbardziej?:)
    A poważnie, łapiesz pszczółki w intymnej sytuacji, masz ich zgodę na publikację??:)
    mizzar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie widze nic zdroznego w upodobaniu do sliwek; a w foceniu pszczolek tym bardziej ;)

      Usuń
  3. po poprzednim, niemal ascetycznym pod względem kolorystyki wpisie, teraz nastąpiła eksplozja barw :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to u mnie-ze skrajności w skrajność... mam nadzieję, że to dobrze? (te kolory, nie skrajności) :)

      Usuń
    2. jasne, że dobrze:)) mam na myśli kolory :)

      Usuń
  4. Śliwki mi się kojarzą :) haha
    A uwiódł mnie zielony kadr - cóż to za roślinka? Niczym z włóczki utkana.
    Lubię kolorowe szaleństwa, ale nie mam też nic przecie monochromatycznym ujęciom.
    serdeczności Renia
    i of course czekam na cd zez wakacji !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, zielony kadr to najprostsze co może być - przekwitnięty clematis..... :))))
      póki co-czasu bark, nie obiecuję kiedy wrócę do folderu wakacyjnego...
      ściskam!!!

      Usuń